2
Opublikowano 1 września 2015 w Portal komputerowy » Wiadomości » Rożne » Abonament kontra doładowanie, czyli jak oszczędzić na rachunkach
 
 

Abonament kontra doładowanie, czyli jak oszczędzić na rachunkach


Coraz większa liczba osób po wieloletnim korzystaniu z abonamentów w obrębie telefonii komórkowej przechodzi w ostatnim czasie na system bezabonamentowy, czyli – potocznie mówiąc – „na kartę”. Dlaczego tak się dzieje, kiedy taka decyzja jest naprawdę opłacalna, dla kogo przeniesienie numeru z abonamentu na system prepaidowy jest najlepszym wyjściem i dlaczego ja po wielu latach wróciłam do prepaidów? Na te pytania spróbuję odpowiedzieć poniżej.

Po co nam telefon?

Tak naprawdę to, do czego używamy telefonu komórkowego, jest zasadniczym wyznacznikiem tego, w jaki sposób chcemy za korzystanie z niego płacić. W dzisiejszych czasach znakomita większość osób ma smartfony i korzysta z nich na 3 sposoby: do rozmawiania, do SMS-owania i do surfowania po Internecie. Proporcje są rzecz jasna różne w różnych grupach wiekowych użytkowników, ale rzadko kiedy się zdarza, by ktoś używał telefonu głównie jako aparatu fotograficznego czy kamery wideo – choć oczywiście te i inne (nieprzydatne) funkcje producenci smartfonów oferują. Jeśli więc nasz telefon/smartfon ma być przede wszystkim narzędziem do komunikacji ze światem, nie ma potrzeby, by był to najnowszy model, który wyświetla obraz w absurdalnej i drenującej baterię rozdzielczości „ileś tam HD”. Średniej klasy smartfon za kilkaset złotych sprawdzi się w takiej roli doskonale.

Więcej za mniej

W czym więc abonamenty są lepsze od prepaidów? Odpowiedź jest krótka: w niczym. A przynajmniej w XXI wieku – w zamierzchłej przeszłości było inaczej, ale tamte czasy odeszły na zawsze i nie wrócą. Dziś okazuje się, że za doładowanie telefonu kwotą rzędu kilkudziesięciu złotych miesięcznie możemy mieć dokładnie to samo (a nawet więcej), co „abonamentowcy”. A skoro tak, to po prostu abonament się nie opłaca i jest tylko sprytnym sposobem na wyciąganie od klientów pieniędzy za najnowsze smartfony, których „możliwości” i tak nie wykorzystamy podczas codziennego, normalnego użytkowania.

karta sim

Mało tego. Doładowanie telefonu na kartę odpowiednią kwotą (znów mam na myśli najwyżej kilkadziesiąt do stu złotych) jest proste, szybkie i w wielu przypadkach daje dodatkowe bonusy: a to przedłużenie ważności konta o dodatkowe miesiące, a to pakiety danych do wykorzystania, albo na przykład możliwość rozmawiania całkowicie za darmo z innymi osobami w obrębie tej samej sieci. Czasem nawet poza nią – zależy od obowiązującej w danej chwili promocji doładowań (np. Orange). W żadnym abonamencie nie znajdziemy niczego porównywalnego za podobnie małe pieniądze.

telefon doładowanie konta promocja

Podsumowując więc przyznam, że właśnie ten ostatni argument był dla mnie głównym powodem przejścia na prepaidy i polecam przejście „na kartę” każdej osobie, która jak ja ceni sobie niezależność i lubi mieć pełną kontrolę nad swoimi wydatkami.

Spis treści: Abonament kontra doładowanie, czyli jak oszczędzić na rachunkach

Słowa kluczowe: kto cie podglada na facebooku, windows autostart

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]

makensis
 
Od 2006 roku Redaktor Naczelny oraz Administrator Tweaks.pl Autor dwóch książek o systemach operacyjnych, szeregu publikacji i porad odnośnie użytkowania komputera. Absolwent Wydziału Elektroniki. Z zamiłowania informatyk, pozycjoner i podróżnik.