Portal komputerowy » od 200 do 300zł » Recenzja Enermax LuxuRay obudowa

Recenzja Enermax LuxuRay obudowa

 

 
Overview
 

Producent:
 
Cena:
 
criteria 1
 
 
 
 
 
5/5


User Rating
8 total ratings

 



Kilka słów o teście

Jeszcze kilka lat temu obudowa była pojemnikiem złożonym z kilku kawałków blachy, który wydawał z siebie odgłosy przy różnych okazjach. Demontaż jakiegokolwiek wewnętrznego podzespołu wymagał posiadania niebywałych wręcz zdolności manualnych i cierpliwości anioła. A czym się wyróżniają dzisiejsze obudowy? Niebanalny wygląd będący wizytówką właściciela? – Jeśli tak, to czy możemy nie dbać o taki szczegół […]

0
Opublikowano 19 marca 2012 Spis treści:

 
Recenzja
 
 

Jeszcze kilka lat temu obudowa była pojemnikiem złożonym z kilku kawałków blachy, który wydawał z siebie odgłosy przy różnych okazjach. Demontaż jakiegokolwiek wewnętrznego podzespołu wymagał posiadania niebywałych wręcz zdolności manualnych i cierpliwości anioła. A czym się wyróżniają dzisiejsze obudowy? Niebanalny wygląd będący wizytówką właściciela? – Jeśli tak, to czy możemy nie dbać o taki szczegół jak wygląd wnętrza obudowy?
W tym artykule postaram się odpowiedzieć na pytanie, na co powinniśmy zwracać uwagę przy wyborze obudowy komputera i postaram się przybliżyć proces montażu elementów w obudowie. Jako obiekt doświadczalny wybrałem Enermax LuxuRay ECA3190-BS.

obudowa luxuray

specyfikacja LuxuRay Enermax

Wybór nie jest przypadkowy – obudowa Enermax LuxuRay znakomicie prezentuje się zarówno w domowym zaciszu jak i firmie. Czarny kolor paneli bocznych i frontu wykonanego z połyskowego akrylu od razu przypadł mi do gustu. Szybko zauważyłem, że na obudowie nie pozostają ślady odcisków, od czego się nie uchronimy kupując obudową z najniższej półki.

Enermax LuxuRay obudowa, Recenzja Enermax LuxuRay, Enermax LuxuRay

Obudowa Enermax LuxuRay

Z przodu obudowy za szybką został dodatkowo umieszczony podświetlany szeregiem różnokolorowych diod 12 centymetrowy wentylator, dodający smaczku całej konstrukcji. Podświetlenie możemy dowolnie dostosować za pomocą przycisku umieszczonego w panelu na przedzie. Do dyspozycji mamy 36 diod RGB i ponad 14 trybów pracy. Trochę martwiłem się, że na stałe będzie mi towarzyszył któryś z kolorów wentylatora, ale producent nie zapomniał o funkcji wyłączającej podświetlenie. Uwagę (recenzenta) zwraca dioda mikroskopijna sygnalizująca pracę dysku twardego. Ma to swoje zalety, jak i wady. Nie przeszkadza nam w odbiorze filmu przy zgaszonym świetle, ale aby dostrzec czy dysk twardy pracuje trzeba zbliżyć się do obudowy.

Enermax Luxuray wentylator Vegas, test Enermax LuxuRay

podświetlany wentylator Vegas w Enermax Luxuray

W panelu nie zabrakło miejsca na użyteczne wejścia: USB 2.0 (x2), Audio HD i AC97 na mikrofon i słuchawki. Producent zrezygnował z najtańszego rozwiązania, czyli przedłużacza złącz na rzecz gniazd, które wpinamy w odpowiednie miejsca na karcie muzycznej, czy też na płycie głównej. Jest to niewątpliwie nowoczesne rozwiązanie, ale dla kogoś, kto ma kartę Sound Blaster ze starszej serii Audigy czy Live!, nie ma już możliwości wpięcia i korzystania z dodatkowych łącz multimedialnych. Na pochwałę zasługuje łącze eSATA, do którego podepniemy dysk twardy. W tańszych obudowach znajdziemy złącze USB 1.4 , które jest znacznie wolniejsze od zamontowanych w tej obudowie.

Waga obudowy Enermaxa jest akceptowalna. Waga stanowi o przenoszeniu drgań i ogólnej wytrzymałości konstrukcji, a plastikowe wsporniki czynią ją stabilną i gotową do pracy także na mniej typowym podłożu, np. na dywanie. Miło zaskoczył mnie fakt, że obudowa Enermax LuxuRay znakomicie oddaje ciepło, co można było poczuć już po kilku minutach od montażu w niej elementów i uruchomienia PC. Teraz czas przyjrzeć się elementom chłodzącym obudowę oraz ilości otworów na wentylatory, gotowych sprostać największym pożeraczom prądu w komputerze. Tutaj Enermax również spisał się doskonale. Ponad pięć możliwych miejsc na montaż wentylatorów. Z przodu obudowy, jak już wcześniej opisałem, znajduje się wbudowany wentylator Vegas, który nie tylko dobrze chłodzi, ale jest też cichy, o co trudno w tanich obudowach. Mamy możliwość montażu dodatkowych dwóch wentylatorów 12 centymetrowych z boku oraz trzeciego u góry. Z tyłu natomiast producent zamontował wentylator tak, aby wymuszał przepływ powietrza z nad procesora. Nie jest on tak cichy jak ten z przodu obudowy, ale wydajnie pracuje. Osobiście korzystam z chłodzenia wodnego, które wydajnie studzi procesor i nie jest potrzebne odprowadzanie ciepła z pomocą radiatora. Dla użytkowników klasycznego chłodzenia ten dźwięk powinien być niesłyszalny wśród szumu innych urządzeń chłodzących.

 

LuxuRay Enermax obudowa tył

LuxuRay Enermax obudowa tył

Zajrzyjmy teraz do wnętrza obudowy. Montaż elementów w najtańszych obudowach wiąże się z szeregiem trudności, począwszy od plątaniny kabli po skaleczenia o ostre niewyszlifowane kanty szkieletu obudowy. Niektóre obudowy wyginały się pod wpływem nacisku, co przyprawiało o nerwy osoby montujące lub nawet obserwujące proces montażu komputera wartego czasem i kilka tysięcy złotych. Czy czeka mnie deja vu? Ostrożnie odkręciłem obudowę, by zajrzeć do wnętrza. Samą obudowę otwiera się śrubkami radełkowymi, dzięki czemu nie trzeba korzystać ze śrubokręta, co mi się spodobało. Jest to jednak rozwiązanie pośrednie, bo można też spotkać się z innymi obudowami z montażem zaciskowym. Na pierwszy rzut oka zaskoczyło mnie miejsce na przeznaczone na zasilacz – u dołu obudowy. Enermax nie bez kozery zdecydował się na odświeżenie standardu ATX i wymuszenie montażu zasilacza tak nisko jak to możliwe.

Enermax Luxuray obudowa w środku, test Enermax Luxuray

Enermax Luxuray obudowa w środku

chłodzenie Enermax LuxuRay, Obieg powietrza w obudowie Enermax LuxuRay, test LuxuRay

Obieg powietrza w obudowie Enermax LuxuRay

Do dyspozycji mamy dwie możliwości montażu zasilacza, w zależności od tego czy mamy jeden wentylator chłodzący całe urządzenie czy dwa mniejsze. Mój zasilacz posiadał jeden duży wentylator, który wcześniej zasysał powietrze spod procesora i kierował je na zewnątrz obudowy co miało jedną poważną wadę. Gorące powietrze, które wydzielał dwurdzeniowy procesor o szybkości 3.5 Ghz, zasilany napięciem 1.4V (nie róbcie tego w domu!) sprawiało, że zasysane do wnętrza zasilacza dawało fałszywy wynik o faktycznej temperaturze tego podzespołu. Wtedy wentylator zasilacza musiał pracować bardzo wydajnie, a co za tym idzie głośno. Teraz miałem okazję postąpić inaczej, bo zasilacz został odcięty od ogólnego przepływu powietrza w obudowie! Jest to kontrowersyjne rozwiązanie, bo cały przebieg powietrza z obudowy został zrzucony na barki przedniego wentylatora i tylniego wentylatora. Ma to jednak szereg zalet, bo w ten sposób wymuszona cyrkulacja powietrza chłodzi każdy element komputera, włącznie z dyskami twardymi. Gorące powietrze unosi się do góry i zostaje wyrzucone wentylatorem zamontowanym u góry tylniej części obudowy. Problem z zasysaniem powietrza z różnych źródeł rozwiązują raszki na wentylatory z boku oraz tylnie śledzie na łącza PCI/PCI Express. W efekcie uzyskałem prawidłowe chłodzenie i cichy zasilacz. Warto dodać, że zasilacz jest umieszczony na gumowych bolcach, aby amortyzować drgania, a same otwory są zabezpieczone osłoną chroniącą przed kurzem i umożliwiającą jej łatwą konserwację. Wielkie brawa dla Enermaksa za dbałość o szczegóły i pomysłowość w odprowadzaniu ciepła.

Przyszła kolej na montaż płyty głównej. Enermax daje komplet śrubek zapasowych. Producent zadbał nawet o taki szczegół jak ich kolor, aby pasowały do wyglądu obudowy. Domyślnie rozmieszczone wsporniki w szkielecie pasowały do mojej płyty głównej. Lecz tu uwaga, niektóre płyty główne, mające inny rozstaw otworów należy zabezpieczyć przed zwarciem usuwając niepotrzebne bolce w szkielecie obudowy. Śrubki nie dokręcamy zbyt mocno, aby płyta główna mogła „oddychać” – mam tu na myśli mikroskopijną zmianę jej rozmiarów pod wpływem temperatury. Po montażu obudowy przyszła pora na połączenie kabelków obsługujących panel. Na laminacie płyty jest opis kolejności rozmieszczenia pinów, przez co nie trzeba nawet zaglądać do instrukcji obsługi. Gdyby przypadkiem nie działał nam buzzer dołączony do obudowy, trzeba odpowiednio spolaryzować plus z minusem.

Enermax LuxuRay montaż karty graficznej, test Enermax LuxuRay

Enermax LuxuRay, montaż karty graficznej

Enermax pomyślał też o posiadaczach chłodzenia wodnego, bo nie zabrakło otworów na montaż rurek z cieczą. Dla zwolenników chłodzenia powietrzem też jest miła niespodzianka, ponieważ mamy dużo miejsca na radiator i nie trzeba się gimnastykować przy zaciskaniu go do procesora.

Czas na montaż pamięci RAM i karty graficznej. Jak widać na zdjęciu nie zabrakło miejsca nawet dla wydajnej karty graficznej (prawie 310 mm.). W dalszej kolejności podłączyłem zasilanie, a kable połączyłem rzepami, których Enermax daje cztery sztuki.

Co ciekawe w obudowie Enermax LuxuRay do montażu dysków i napędów CD nie potrzebujemy śrubek. Dyski montujemy w poprzek obudowy na specjalnych szynach, a nagrywarkę z pomocą zacisków, co jest niespotykane w wielu obudowach. Fantastyczna funkcja, ale tu pojawiła się pewna niedogodność. Okazuje się, że starsze dyski UATA trzeba wkładać odwrotnie do otwartej obudowy. Jak mamy dwa takie dyski i łączymy je jedną taśmą to trzeba je wyciągnąć razem . Po za tym trzeba też przeznaczyć jedną kieszeń na kable. Na szczęście kieszeni jest aż pięć i możliwy jest wygodny montaż dysków SATA.

luxuray, recenzja Enermax LuxuRay

szkielet obudowy Enermax LuxuRay

Nie zabrakło miejsca na dysk 2.5 calowy, ale już na panel o tych rozmiarach – tak. Jak widać Enermax stawia na nowe rozwiązania technologiczne zubażając obudowę o możność montażu panelu 2.5 calowego, używanego niegdyś do FDD czy ZIP. Użytkownicy starych stacji dyskietek muszą się zaopatrzyć w ich odpowiedniki na USB. Również posiadacze nagrywarek bez wymiennej obudowy będą niepocieszeni, bo producent nie skorzystał z dość zawodnej w użytkowaniu funkcji otwieranych klapek, ale umożliwił demontaż zaślepek i umieszczenie w ich miejsce napędów.

Enermax LuxuRay montaż CD-ROMu, recenzja Enermax LuxuRay

Enermax LuxuRay montaż CD-ROMu

Podsumowując obudowę Enermax należy stwierdzić, że cechami dominującymi są staranne wykonanie i dbałość o szczegóły. Chciałoby się tu powiedzieć, że widać tu „niemiecką precyzję”! Do tego cieszą funkcjonalności, których trudno szukać w produktach chińskich. Nie zabrakło trafnych pomysłów w zastosowaniu efektywnego chłodzenia, np. zasilacz montowany u dołu obudowy, wymuszony przepływ powietrza – tzw. efekt kominowy. Poza tym w obudowie jest sporo miejsca na inne elementy i ich łatwy demontaż. Wielbicieli gadżetów zadowoli wentylator z efektami świetlnymi. Mankamentem obudowy jest jej przeznaczenie tylko do nowoczesnych komputerów – nie ma przejściówki do starszych kart audio. Utrudniony jest montaż dysku UATA,a także nie mamy możliwości montażu stacji dyskietek czy innego panelu dwucalowego z przodu obudowy. Mimo to Enermax Luxuray zasługuje na rekomendację redakcji Tweaks.pl jako doskonały i nowoczesny produkt w przystępnej cenie.

Obudowę można nabyć już od 250 złotych w renomowanych sklepach.

Zalety

  •   nienaganny wygląd i wykonanie
  •  nowoczesne wyjścia multimedialne z przodu
  •   dwa duże wentylatory wymuszające prawidłowy obieg powietrza
  •   podświetlenie wentylatora z przodu
  •   montaż bez śrubokręta większości komponentów
  •   możliwość montażu zasilacza z wyłączeniem obiegu wewnątrz obudowy
  •  wygodny montaż dysków SATA
  •   możliwość montażu chłodzenia wodnego w obudowie

Wady

  •   brak wysuwanych klapek do napędów i możliwości montażu stacji dyskietek
  •   niewygodny montaż dysku UATA
  •  przeciętne wyciszenie obudowy
Spis treści: Recenzja Enermax LuxuRay obudowa

makensis
 
Od 2006 roku Redaktor Naczelny oraz Administrator Tweaks.pl Autor dwóch książek o systemach operacyjnych, szeregu publikacji i porad odnośnie użytkowania komputera. Absolwent Wydziału Elektroniki. Z zamiłowania informatyk, pozycjoner i podróżnik.


0 komentarzy



Dodaj komentarz jako pierwszy!


Dodaj komentarz


(required)