Recenzja Enermax Modu87+ test zasilacza 600W

Montaż zasilacza w obudowie

Zadanie nie wymagające doświadczenia w montażu części komputerowych i jest stosunkowo bezpieczne jeśli zachowamy ostrożność przy demontażu poprzedniego zasilacza. Wszystkie kable mają tak wyprofilowane końcówki, że nie sposób się tu pomylić. Cały proces montażu jest wyjątkowo łatwy, bo każdy kabel modularny dołączamy osobno do zasilacza:

Montaż zasilacza w obudowie

Na stałe zamontowane do zasilacza są kable, które łączymy z płytą główną. Tutaj pojawiła się przykra niespodzianka. Mianowicie producent dołącza 2 łącza po 4 piny do płyty głównej, a jeśli płyta ma wejście na tylko jedno z nich to nie wiadomo, które należy podłączyć. Jeśli pomylimy wtyki komputer nie uruchomi się. Tylko malutki napis „12V” wskazujące nam, który wtyk jest dla płyty z łączem czteropinowym. Na szczęście producent zwrócił uwagę na ten fakt w instrukcji obsługi. Do płyty głównej podłączamy również 24 pinowe złącze, w przypadku starszych płyt należy oderwać 4 piny wyróżnione na złączu.

Praca zasilacza

Komputer testowy:

• Core2Duo E7200@ 3.5Ghz, pamięć 2048 MB RAM, płyta główna: Gigabyte 965P-DS3, karta graficzna: GeForce 260GTX, karta audio: Audigy, dyski twarde: 32 GB SSD i WDC 1TB.

Do tej pory myślałem, że Zalman 460W, który pracował w granicy 20 do 30 decybeli w zależności od obciążenia to wzór cichego zasilacza, jednak MODU87+ wyprzedza go o głowę. Praca zasilacza ENERMAX MODU87+  jest niesłyszalna, a liczba obrotów wiatraka 350 do 900 maksymalnie to prawdziwy kompromis między zasilaczami z pasywnym chłodzeniem(i ryzkiem przegrzania), a z aktywnym „głośnym”. Komputer pracuje stabilnie, nie słychać pisku przetwornic czy innych niepożadanych dźwięków. Producent zadbał o rozwojowość tego produktu, bo oprócz tradycyjnych złącz, pojawiły się także dwa dodatkowe złącze 12 pinowe, które dają nam gwarancję możliwości współpracy z nowymi urządzeniami(poza klasyfikacją ATX 2.3).