Laptop, netbook, tablet czy smartfon?

Klasyka – laptop i netbook

Zacznę od tego, co z racji doświadczenia i stażu pracy lubię najbardziej – czyli komputera. Laptopy i ich młodsi kuzyni, czyli netbooki, to coś oczywistego w większości domów. Laptopa używam na co dzień do pracy, zabieram na wakacje, ale i czasem do auta czy na piknik – żeby choćby tylko skontrolować maila. Ma to wiele zalet – duża klawiatura, pełnowymiarowy ekran, wszystkie możliwe programy w jednym. Jakie są w ogóle wady laptopów? Niewiele, może tylko czas działania baterii i … waga. O ile nowe laptopy mają już baterie z długim czasem pracy, to na ich rozmiary i wagę niewiele można poradzić. Swego czasu potrzebowałam urządzenia, które jest jednocześnie funkcjonalne i lekkie – ponieważ w tej pracy musiałam często używać klawiatury do pisania, telefon raczej by się nie sprawdził. Jednak – są jeszcze netbooki – małe, ultralekkie komputerki mieszczące się w damskiej torebce. Jednak jestem wybredna i choć to strzał w dziesiątki, i netbook ma swoje wady – nie da się w nim raczej (zwykle) zainstalować karty SIM i korzystać z niego jak z telefonu.

Uwaga, nadchodzi tablet!

Skąd wziął się w ogóle tablet? Mam wrażenie, że jeszcze chwilę temu w ogóle się o nich nie mówiło. Tablety pojawiły się nagle – a może po prostu byłam wtedy czymś bardzo zajęta, broniłam się, za dużo pracowałam. W każdym razie pewnego dnia obudziłam się – i już były. Tablet to według mnie dość sprytne połączenie laptopa z telefonem komórkowym. Powszechnie wiadomo, że prawdziwi fani gier nie grają na telefonach, a ludzie dużo pracujący nie umieją pisać – szczególnie długich maili czy na przykład esejów – na najnowocześniejszym nawet smartfonie.  Nie każdy jednak ma silę i możliwość targania ze sobą wszędzie pełnowymiarowego laptopa. Jeśli więc chcesz mieć sprytne, małe urządzonko, z którego można i zadzwonić, i wysłać maila – ucieszy Cię pewnie fakt, że ceny tabletów są w porównaniu z komputerami i smartfonami naprawdę korzystne. Pracy magisterskiej może na tym nie napiszesz, ale jeśli masz komputer w domu, kupuj tablet bez obaw. Aha – warto kupić model duży, z opcją przypinania specjalnej klawiatury – wtedy dostajesz coś w rodzaju taniego netbooka.

Smartfony

Od razu powiem, że nie przepadam za zbyt wymyślnymi telefonami. Z telefonu ma się dać dzwonić i wysyłać sms-y. Jednak oferta współczesnych smartfonów jest interesująca, szczególnie jeśli chodzi o sieć. Sieci komórkowe są we współczesnej Polsce na tyle gęste – mają tak duże pokrycie przekaźnikami – że sieć w takiej komórce masz w zasadzie cały czas, bez przerw. I to sieć wysokiej jakości. I to w urządzeniu wielkości dwóch pudelek zapałek. Tak, smartfon to też ciekawy wynalazek. Warto jednak wiedzieć, że ceny telefonów tego typu są wyższe (w zależności od konfiguracji), a ich możliwości  – poza doraźnym kontaktem na zasadzie czytania maili czy rozmawiania na Skype, oraz biernym przeglądaniem stron – nie są zwykle w pełni wykorzystywane. Zresztą – notebook, tablet i smartfon jako urządzenie do mobilnego Internetu sprawdzą się tak samo, bowiem to kwestia włożonej w gniazdo karty SIM, a nie sprzętu.

Podsumowując – smartfon – tak, ale jeśli używasz sieci poza domem głównie do rozmów, przeglądania Facebooka i czytania wiadomości. Na pewno jednak nie do pracy – tu warto zainwestować w coś większego, choć słowo inwestycja nie jest tu najlepiej dobrane, bo paradoksalnie cena netbooka czy tabletu może być dużo niższa. A sieć mobilna kosztować będzie i działać w tych przypadkach w zasadzie tak samo.